Wysłany: Śro 16 Kwi, 2008 Clio III Sport vs VW Passat 1.8T kombi
Wczorajszy powrót ze spota pokazał mi, że życie to nie tylko zwycięstwa ale i porażki.
Do rzeczy:
wracałem sobie spokojnie Alejami Jerozolimskimi do domu (drugie kółko, bo za pierwszym było nieciekawie, więc wróciłem do Warszawy i znów jechałem do domu...;) ).
W pewnym momencie wyprzedziły mnie goniące się 2 kombi - VW Passat (z przodu) i Skoda Octavia. Na początku pomyślałem, że gość z Passata zaraz zobaczy film, bo Skodziana wyglądała podejrzanie, ale nie. Zapaliło się przed nami czerwone światło. Ucieszyłem się jak dzieciak i pomyślałem, że zaraz ich pogodzę - będą się kurde ścigali po nocy kombiakami.
Niestety plan z pogodzeniem Skody nie wypalił, bo skodziana zawróciła na światłach. Został do pogodzenia Passat.
Niestety miejsce obok pole position było zajęte przez jakiegoś innego uczestnika gry, więc stanąłem za passatem. Ten po zmienie świateł o dziwo ruszył dość spokojnie, więc po minięciu wyprzedzeniu marudera, który stał na światłach zmieniłem pas i zacząłem wyprzedzać Passata. Poszło dość gładko. Ale do czasu. Usłuszałem diabelski bulgot, wycie i płacz dzieci... Po chwili Passat się ze mną zrównał (a ja przecież cisnę!!!!, co jest kurde???!!!) a potem odjechał na kilka długości do przodu.
Kilka kilometrów dalej złapało nas jednak czerwone. Zatrzymaliśmy się obok siebie - ja i passat. Szybki w dół i pytam co to za diabeł?
Gość mówi 1.8T. A u ciebie 2.0? Musiałem przytaknąć, ale spytałem z nadzieją w głosie "ale nie seria?".
Gość ZEZNAŁ, że nie - 300koni.
A potem znów zmieniły się światła i poszliśmy do przodu. Na starcie mu odchodziłem (o dziwo, bo startować nie potrafię wogóle) ale potem gość robił ze mnie wiatrak, tzn. odjeżdżał dość znacznie - nie była to długość zderzaka ani maski. Myślę, że tak do 17-18km/h odszedł ze 3-4 długości.
Pomijam jeszcze fakt nieumiejętnie włożonej przeze mnie dwójki. (szybkiego zmieniania biegów też muszę się nauczyć), ale to i tak nie miało znaczenia. Najwyżej dostałbym odrobinę mniej.
KILL (dla passata) ZALICZONY.
300koni nawet w kombi robi robotę. Ciekawy jestem dokładnie co to za projekt, zna go ktoś??? (podobno Barto coś wie).
auto: MINI Cooper S
silnik:: 1,6 supercharger
moc: 170km Pomógł: 115 razy Dołączył: 10 Sty 2007 Skąd: Warszawa Centrum
Wysłany: Śro 16 Kwi, 2008
anjas napisał/a:
ale Rasta by go naklepał
Rasta w tej chwili... zmienia "set up"
Myślę że nasz "pitbull" by raczej wyleczył fałwejowca...
Anjas - ciekawe zdarzenie, myślę że jak na różnicę 100KM (!!!) i tak broniłeś się dzielnie...
Po za tym turbo to zupełnie inna liga, i jak sam zauważyłeś z samego startu byłeś lepszy
_________________ A można było jeździć francuzem całe życie...
hahaha ludzie to mają fazę na cichociemne autka. O imitacjach kurków LPG słyszałem ale o zagiętych końcówkach rur wydechowych TDI - style jeszcze nie
gosc korek od gazu tez ma.. samochod totalnie cichociemny.. pasek w kombi na kolpakach, z korkiem od gazu i wydechem zagietym w dol.. Ja bym go chyba olal na swiatlach..
_________________ www.08PSS.pl - Cat Cams/ Fujita/ Magnaflow/ Milltek/ Momo/ Samco/ Woessner
Peugeot 206GT:
Stage I: 170,8 HP przy 6949 rpm/ 207,2 Nm przy 5186 rpm/ masa: 940 kg
auto: saxofon
silnik:: 1.6 8v & 1.6 16v
moc: Za mało...km Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Sie 2006 Skąd: Podkowa Leśna City
Wysłany: Śro 16 Kwi, 2008
ja tam nie olewam nikogo
a andrzejek sie nacial i tyle,tez nie raz sie zdziwilem i potem rozkminka co to bylo.
ale ja to nawet motory draznie na czerwonym
tu sie liczy fun i tyle.
a andrzejek i tak walczyl dzielnie napewno
_________________ DOBRY SEX - można porównać do poślizgu na mokrej drodze, z którego wychodzi się bez najmniejszego szwanku. Serce w gardle, adrenalina, człowiek cały spocony, a na końcu szczerzy zęby jak idiota:)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach