dzis jechalem sobieskiego i jadac w kierunku centrum skrzyzowanie z naleczowska stanalem na lewym pasie obok srodkowy skoda, prawy pusty, a skrajny lewy do skretu tez pusty, i
dojezdzajac do skrzyzowania mija sie po lewej stronie szela,, saxorulez wie o co kaman, i tam czesto podjezdzaja auta i parkuja i ,, turlajac sie do swiatel czerwonych patrze na po prawej nowka sztuka M5 srebrna, mowie do zony zobacz kochanie za to mozna miec dom, a zona od razu o kurde ale jaki burak w niej siedzi,,, a co burak zrobil
pokazal mistrzowska klase i wszyscy stali ladnie na swiatlach a chamek normalnie z prawego pasa na czerwonym wjechal przed nami po pasach od pieszych nie spieszac sie a swiatla sie zmienialy i od razu do skretu nic nie jechalo to sobie pojechal,,,
mogl zrobic to z tylu za nami bo staly tylko dwa auta nic nie jechalo z tylu i stal jak zjechal z kraweznika z 30metrow za nami i mial wystarczajaco miejsca na przeskok na lewy pas,, zrobil to na chama jak prostak,,
i tu nasuwa mi sie pytanie
czy my tez nie mozemy tak robic dlaczego nikt nam o tym nie powiedzial,
czy my kurwa gorsi jacys jestesmy czy trzeba miec ziomkow w pruszkowie czy indziej zeby
wiadomo bylo na miescie jak wywija "moje M5"
moim zdaniem jest tak, sa ludzie chamowaci i nawet jak beda mieli kase to beda zachowywali sie proporcjonalnie bardziej prostacko i chamsko, ,
a do chlopka z M5 ,, cwoku auto masz zajebiste ale nic poza tym, zero klasy jak czystej krwi BUUUURAAAKKKK!!!!!
norma, ale to chyba przypadłość bardzo dużej grupy podwarszawskich "biznesmenów"
są 3 opcje:
1. przyzyczaić się bo i tak jazda po warszawie to jedna wielka masakra - nie dziwi mnie opinia o warszawskich kierowcach, że to największe buraki na drodze
2. napier..lać wszystkich którzy nie wiedzą jak się zachowywać na drodze
3. przesiąść się na komunikację miejską (a kierowcy busów to też są przemistrzowie)
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2007
PiTT napisał/a:
norma, ale to chyba przypadłość bardzo dużej grupy podwarszawskich "biznesmenów"
są 3 opcje:
1. przyzyczaić się bo i tak jazda po warszawie to jedna wielka masakra - nie dziwi mnie opinia o warszawskich kierowcach, że to największe buraki na drodze
2. napier..lać wszystkich którzy nie wiedzą jak się zachowywać na drodze
3. przesiąść się na komunikację miejską (a kierowcy busów to też są przemistrzowie)
1.Pitt nie myl warszawskich kierowców z kierowcami majacymi tablice z mazowieckiego
to po pierwsze primo
2. Wlasnie nie... to Cie odróżnia od takiego ćwoka ze ty zachowujesz sie normalnie, nie musisz reagować chamstwem na chamstwo, czyli po prostu olewamy takiego delikwenta.
3. Mamy auta to nimi jeździjmy.
Ja tam bym sie nie przejmowal tym bo z chamstwem sie spotykam na drogach codziennie, ale tez z coraz wieksza kultura tych porzadnych kierowców.
To co mam dla takiego pana to jedno wielkie politowanie.
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2007
ACha... powiedzcie mi co sądzicie o takiej sytuacji...
są 3 pasy na skrzyzowaniu, prawy skrajny konczy sie za skrzyzowaniem.
I teraz na światłach stoi po kilka aut , powiedzmy po 8-10, ale ten prawy jest wolny.
I teraz jest problem natury moralnej:
a)skoro mam hothatcha i moge mocno przyspieszyc to ruszam prawym wolnym i zanim wszyscy puszczą sprzegla to ja juz jestem za skrzyzowaniem - nikomu nie przeszkadzam.
b)wepchanie sie przed wszystkimi jest nieeleganckie bo wszyscy czekaja swoje zeby przejechac przez skrzyzowanie.
[ Dodano: Czw 19 Kwi, 2007 ]
to jest akurat czesto spotykane
jest pas 1 dla skrecajacych np. w lewo a co 3 auto skreca ze srodkowego
obawiam się niestety, że to nie tylko przypadlosc ludzi z okolic warszawy tylko rodowitych warszawiakow
nie oskarzam nikogo, ale patrzac obiektywnie na to jak jezdzi duza czesc ludzi z wawy to nie dziwie sie ogolnej opinii
nie mowie ze ja jezdze przepisowo i nigdy nie zdarzylo mi sie wyciac jakis numer na drodze, ale staram sie nie cwaniakowac na drodze
strasznie mnie denerwuja ciagnace sie auta lewym pasem
hola! ale są takie drogi kiedy z tego prawego możesz pojechać prosto i wtedy nie ma nic naprzeciw by wykorzystać przewagę. dobry kolega mój tak zrobił na nakazie jazdy w prawo i zaliczył busa którego przewrócił i skasował sobie auto i ma wyrok w zawiasach
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2007
No wlasnie mi chodzi o taki pas ktory jest przeznaczony do jazdy wprost ale konczy kawalek za skrzyzowaniem...
lagadula [Usunięty]
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2007
Przykro mi to mówić ale mam róznież złą opinie o Warszawiakach. Bywam tam raz na jakiś czas i aż mi żyłka na czole wychodzi, jak widzę B jak buraków i C jak Cwaniaków. Oczywiscie wynika to z tempa życia i wiecznego pospiechu, ale u nas w Europie, znaczy Poznaniu, staramy sie być kulturalni.
Znam wielu Warszawiaków, którzy są super kolesiami, ale to co sie dzieje na ulicach Warszawy to normalnie Bombaj.
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2007
Widzisz lagadula gdyby nie masy plynace do warszawy i nazywające sie warszawiakami to byloby tu duzo kulturalniej.
A od rodowitych warszawiakow to sie odpalantuj
No wlasnie mi chodzi o taki pas ktory jest przeznaczony do jazdy wprost ale konczy kawalek za skrzyzowaniem...
Ja czasami z takiego pasa korzystac, oczywiscie czesto trafi sie koles ktory chce sie wykazac ze bedzie szybszy. Oczywsicie jak jest cos mocnego to odpuszczam, nie chce wyladowac na krawezniku, ale na lanosy jestem ciety.
Lagadula, ile samochdoow w Wawie ma warszawiakow za kierownica?
Ja caly czas widze sieroty z innych miast co sie na zjad wpychaja. Tylko ze tak codziennie sa zagubieni.
Przykro mi to mówić ale mam róznież złą opinie o Warszawiakach. Bywam tam raz na jakiś czas i aż mi żyłka na czole wychodzi, jak widzę B jak buraków i C jak Cwaniaków. Oczywiscie wynika to z tempa życia i wiecznego pospiechu, ale u nas w Europie, znaczy Poznaniu, staramy sie być kulturalni.
Znam wielu Warszawiaków, którzy są super kolesiami, ale to co sie dzieje na ulicach Warszawy to normalnie Bombaj.
stary, byłem w dalekiej azji i wiem jak tam się jeździ, nie przesadzaj. tempo życia w wawie jest normalne u normalnych warszawiaków (już dawno połowa przyjezdnych wyprzedziła mnie w tempie swojego życia - wystarczyło że pomieszkali rok i poczuli się bogami). każde duże miasto ma swoje uroki a jeśli dodatkowo ma tak ch... infrastrukturę drogową jak warszawa to nie sposób jeździć jak po polu
[ Dodano: Czw 19 Kwi, 2007 ]
dzik napisał/a:
Lagadula, ile samochdoow w Wawie ma warszawiakow za kierownica?
zaczynamy jazdę miasto kontra wieś widzę
wystarczy w piątek popołudniu albo w sobotę rano pojechać na wyjazdówki z wawy żeby zobaczyć ilu warszawiaków wraca do domów na weekend
auto: Clio Sport
silnik:: 2.0
moc: 201km Pomógł: 53 razy Dołączył: 10 Sty 2006 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2007
a mnie to jebie czy to sa rodowici warszawiacy czy ludzie z poznania czy ze wsi. wszyscy to polacy, ktorzy najczesciej nie potrafia jezdzic albo jezdza nieuwaznie lub nieelegancko.
nie mow eM, ze Warszawiacy jezdza super, a "naplywowcy" nie.. zupelna bzdura. nie rozmawiajmy o tym ile procent z tych dwoch grup jezdzi zle , a ile dobrz.. jezdza po tej samej ulicy i dosc chujowo im to wychodzi. fakt faktem kulturka troszke wzrosla jest ciutke lepiej niz kiedys..
a jak pas konczy sie za skrzyzowaniem i nic za mna nie jedzie z WLACZONYM kierunkiem zeby skrecic to staje na tym pasie i jade jak chce sie pospieszyc. nigdy nie jade na wprost z pasa skrecajacego.. chyba, ze bym jechal do ziomkow, ktorych ktos napierdala albo do zony na porod ale z tym jeszcze trzeba bedzie poczekac
podsumowujac:
ludzie jezdza chujowo i tak samo "burak" jak i mieszczuch w siodmym pokoleniu czesto zachowuja sie jak niedowartosciowani pedryle.
ja w takich chwilach zawsze mysle tak: mowi sie, ze auto to przedluzenie penisa i Ci co maja duze auta maja male chu jki.. ja duzego auta nie potrzebuje
_________________ Niech się dzieje wola nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba.
mikson [Usunięty]
Wysłany: Czw 19 Kwi, 2007
dobrze prawisz sieka jest jest w stolicy, nawet od jakiegos czasu widac ze jest nowy trend czyli walka z wciskajacymi sie ale tu trzeba miec stalowe nerwy, czyli jak ktos juz cos kreci sie dziwnie po pasie i chce przeskoczyc troszke korek to mu nie pozwalaja i prawidlowo niech kazdy czeka do skretu w swojej kolejce,
ja stram sie jezdzic dynamicznie i szybko ale bez chamuwy, jezeli faktycznie ktos sie zagapi albo zgasnie mu furak to wjade przed niego wykorzystam to ale nie bazuje na takiej jezdzie
moja zasada jak mozna zrobic przeskosk przez fale jadacych i to widze to przeskocze , jezeli jest w mojej ocenie to nie oplacalne to jade za fala i tyle
robi sie coraz gorzej na drodze, nasilenie ruchu wzrasta szybko, nowych nawierzchni , nie mowie polaczen czy drog nie przybywa tak szybko i wawka sie zapycha, kazdy pedzi do roboty
i wraca i ma serdecznie dosyc siedzenie dzien w dzien po 1-2godz w aucie,
co zrobic bedzie coraz gorzej, naplyw ludzi jest silny , kazdy walczy, napina sie w pracy na drodze, robi sie nerwowo, zero luzu,
10lat temu to jak byl maly korek to sie dziwilismy teraz to prosimy o takie korki bo nawet weekendy sa przesrane do jazdy po wawie,
aa generalnie ja bede musial zmienic za niedlugi czas auto na wieksze jak mi drugie dziecko sie pojawi a czlonek moj jest niezmienny w dlugosci narazie mimo ze mam yarka heheh
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach