Nic strasznego, kupa plastiku,szkla,blachy i gumy kontra prawa fizyki, jedyny problem ze troche nam tej kupy zazwyczaj szkoda.
Bardziej mi chodzi o to, że chcę być dla moich najlbiższy postrzegany jako ta pewna osoba. Chodzi mi o bezpieczeństwo swoje i innych. Mam żelazną zasadę którą wszystkim powtarzam "Nie robie czegoś czego nie ogarnę"
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Czw 09 Sie, 2007
Vlodarsky napisał/a:
eM napisał/a:
Nic strasznego, kupa plastiku,szkla,blachy i gumy kontra prawa fizyki, jedyny problem ze troche nam tej kupy zazwyczaj szkoda.
Bardziej mi chodzi o to, że chcę być dla moich najlbiższy postrzegany jako ta pewna osoba. Chodzi mi o bezpieczeństwo swoje i innych. Mam żelazną zasadę którą wszystkim powtarzam "Nie robie czegoś czego nie ogarnę"
(po to jest AX - będe przesadzał )
Bierz pod uwage kwestie ze jest bardzo wiele czynnikow od Ciebie niezaleznych ktore moga takiego dzwona spowodowac. To zaden wstyd miec dzwona.
Bierz pod uwage kwestie ze jest bardzo wiele czynnikow od Ciebie niezaleznych ktore moga takiego dzwona spowodowac. To zaden wstyd miec dzwona.
uważam, że żaden jeżeli jest spowodowany przez kogoś innego a Tobie/mnie nie udało się tego ominąć bo nie było szans albo został spowodowany przez usterkę w aucie albo chociażby skurcz mięśnia łydki...
Natomiast jeżeli ktoś się wydurnia i myśly, że jest Davidem Haselhofem, albo jedzie po pijaku, albo popisuje się robiąc coś niebezpiecznego i nie przemyślanego to jest to wstyd Maćku...
Co innego rajdy/wyścigi - tam już jest sport - wszystko może się zdarzyć.
Jak dostałem prawko to miałem dwie bardzo niebezpieczne sytuacje przez pierwsze dwa czy trzy dni. Po pierwsze prawie wyleciałem ze ślimaka na zjeździe z Łazienkowskiej bo złapałem poślizg poważny i ledwo na mm ogarnąłem. To było głupie...
Drugie to pozabijałbym ludzi na pasach jadąc 140 przez miasto... tu też ogarnąłem ledwo. I chociaż nic się nie stało to mi wstyd, że miało to miejsce. Jak bym pozabijał tych ludzi na pasach to prawdopodobnie bym sam się zabił bo bym nie mógł żyć z przeświadczeniem, że wydurniając się na drodze zrobiłem coś takiego.
auto: Mazda MX5
silnik:: 1596
moc: 110km Pomógł: 78 razy Dołączył: 04 Gru 2005 Skąd: Warszawa Wola
Wysłany: Pią 10 Sie, 2007
7 lat.
Bez dzwona jeszcze !! Kulturalny kierowca ze mnie, ale fakt faktem, wolałem sie swoim saxolotem przylansować na białych felach niz dopierdolić czadu przed cynamonem :DDDD
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach