sorry ale z braku czasu nie moge sie wczuc i jakos tego rozpisac.
MOZNA POWIEDZIEC ZE SPOTKANIE NA SZCZYCIE...
mielismy dzisiaj wspolny business... i tak wracajac, zreszta chyba troche z mojej inicjatywy postanowilismy sie troche po obwąchiwac w drodze powrotnej.
U mnie niestety pewien osobliwy pasazer, polowa w baku, Lenny sam ale podobno pelen zbiornik.
pierwsze rollowane na moscie byly bardzo kontrolne... ani razu nie udawalo nam sie rowno ruszyc bo nic nie bylo slychac, ale/i dostawalem na samym starcie min. dlugosc max 2 i potem juz rowno. Oprocz sytuacji w ktorej mialem hopke i wywalilem w powietrze to przed nia oczywiscie hamowalem. Za telefon i odpuscilem temat bez walki, Honda wkrecona poprostu wyrywa do przodu i tyle co zyskuje w pierwszej chwili juz trzyma/nie oddaje do konca.
gratki za wiertare :564:
Skrecamy z mostu w lewo i czaimy sie zeby nas pole position zlapalo. Strasznie sie napalalem zeby dobrze ruszyc ze wzgledu na Rudego pasazera i zeby nie oddac od poczatku. Oczywiscie mialo byc na zielonym, na pomaranczowym juz sie ruszylem, falstart wiec kolejny glupi odruch - odpuscilem, w miedzy czasie stracilem obroty i juz Lenny byl 2-3 z przodu. Nie da rady odrobic.
Balem sie ze wiecej sie nie uda.
Przy sadybie, tam gdzie Rudello mial wypadek, lapia nas znowu - dosc szczesliwie. Juz wkrecam silnik i sie nastawiam jak Rudy zauwaza niebieskiego pickupa. Sekunde pozniej patrze na lennego ktory macha rekami zeby nie startowac!
Minelismy tajniaka... w mojej glowie (no tak kurwa i mialem okazje chcialem byc szlachetny i odpuscilem fallstarta i juz dupa...) asekuracyjnie toczymy sie przepisowo, ludzie sie wkurwiaja i nad sama glowa zapala sie czerwone przy parku zabaw. :546:
Napinam sie ze bedzie okazja i znowu. Tym razem patrzylem na reakcje Lennego a nie na swiatla zeby tylko rowno ruszyc. Krok do przodu, ZERO trakcji na pasach dla pieszych, widze ze jestem sam, znowu ten jebany honorowy odruch cofniecia, obroty spadly, Lenny Dlugosc z przodu, pizda, doszedlem troszeczke juz sie trzymam i tak Lenny z przedkoscia wyzsza o 1na godzine wysuwa sie o kolo, zmieniam bieg, jestem w drzwiach, 3 i lenny sie nie daje, napierdala zdrowo, caly czas dostajac ta dlugosc odpuszczam zeby wpuscic Lennego przed siebie bo zawalidrogi.
JESZCZE JEDNE SWIATLA przy ITI! SZkoda gadac, tym razem spalilem lacza jak debil totalnie nie moglem sie skupic, 1.5-2 dlugosci dla Lennego, slysze glos Rudego ze jakby go nie bylo na pokladzie to akurat bylo by rowno bo tracilem tylko na startach, ale wcale mnie to nie bierze.
Nie wazne tlumaczenia, sytuacje, organizacyjne, rodzinne czy sercowe. czy sie noga poslizgnela czy dywanik smierdzi, a dupa swedzi, a auto przegrzane.
NO MATTER IF YA WIN BY AN INCH OR A MILE, WINNING'S WINNING. KROPKA.
JESTEM POD ZAJEBISTYM WRAZENIEM WIERTARY! JAK SIE DZIWKA WKRECI TO JUZ CHUJ BOMBKI STRZELIL. MIKOLAJ PRZYJDZIE NA WIOSNE. NA PROSTEJ NIC NIE ZROBISZ.
100% RESPEKTU DLA LENNEGO! MOWIE TO Z PELNO POWAGA! SZACUN!
POZDRO, I MAM NADZIEJE ZE UDA SIE JESZCZE UZADZIC REWANZ JUZ TAK NA CZYSTO.
Gratki!
shorti [Usunięty]
Wysłany: Sob 12 Maj, 2007
wow ładnie musi jezdzic Lennego CTR. Mam juz delikatne obawy jak to bedzie z nami
auto: maluch
silnik:: jeden sześć
moc: okurzaczkm Pomógł: 11 razy Dołączył: 08 Lip 2006 Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: Sob 12 Maj, 2007
o żesz .... zaskoczony jestem zupełnie takim obrotem sprawy. Podobno dobrze wystartować Tajp-eRką też nie tak hop-siup żeby nie spalić lacza. Pełen szacun dla Hondy i kierownika.
Tak czy inaczej czekam na rewanżyk jak się złapiecie "na pusto".
Gratki dla Lennego. :564:
no wlasnie, em... zrobisz..!??! warto by sprawdzic czy taka procedura robila by robote..?!?!?
jimek, jak zwykle fajnie opisany kill... no i przemile sciganko ale tak jak juz Ci mówilem w sobote - naprawde nie wyskoczylej miniakiem na tej hopie na siekierkowskim... zaufaj mi ze jakbys stracil kontakt z podloga tylna osia przy ponad 200 jakie mielismy, to bysmy zakladali wlasnie nowy topic - RIP...:]
bardzo chetnie ustawie sie jeszcze raz Jimek, skoro Rudecki Ci tyle ważyl... hehe!! a on wazy 40 KG z tego co mówil...
a sobota to byl dobry dzien dla hondzi mojej...
_________________ "...i w tym momencie nawigacja mówi mi : "ZRÓB ALTONENA", no to bach rekaw..." cytat dr. prof. CHRZANKA - santo subito!!!!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach