Misiek_lbn Aż żal się spieszyć na tym forum victory is mine !
auto: Lancer Evo VII
silnik:: 2.0
moc: 330km Pomógł: 17 razy Dołączył: 24 Lut 2007 Skąd: Horsham
Wysłany: Pon 19 Mar, 2007
Ja akurat jestem na etapie robienia prawa jazdy ale na kat C... i moim zdaniem to oni "wychowują" kaleków
To nie ma nic wspólnego z jazdą na codzień... to co my kur** mamy się uczyć jak rozpieprzyć samochód na dołach bo nie można omijać i wlec się 30 bo tak jest najlepiej
0 pojęcia o jeździe się ma po takim kursie... a jak by każdy naprawdę po zdaniu egzama jeździł tak jak na kursie, to pożal się Boże jak by miasta wyglądały :551:
Ja jak ruszam ze świateł to jednak tak żeby nie robić korków i zatoru... ale później już 60 na liczniku i toczę się po mieście... mało okazji że jadę szybciej...ogólnie nie jestem prowaderem szybszej jazdy np poza terenem zabudowanym... jak ktoś przede mną jedzie to ok ja szybciej za nim mogę jechać.. ale żebym ja tak śmigał to nie... jakoś policja mnie nie lubi chyba
auto: BMW Pomógł: 4 razy Dołączył: 02 Gru 2005 Skąd: Kraina Grzybów
Wysłany: Pon 19 Mar, 2007
Ja sie przyznam ze na tym silniku jeszcze nie jechalem tyle ile dała fabryka.
Misiek_lbn Aż żal się spieszyć na tym forum victory is mine !
auto: Lancer Evo VII
silnik:: 2.0
moc: 330km Pomógł: 17 razy Dołączył: 24 Lut 2007 Skąd: Horsham
Wysłany: Pon 19 Mar, 2007
ja jechałem na swoim, ale na autobahnie... w pl nie miałem więcej niż 170... nawet jak się z kimś ganiam to do tylu bo to odcinka na 4 biegu... a zazwyczaj nie więcej niż te 140 gdzieś, bo wyprzedzam z redukcją na 3 i do końca ciągnę już dla samozadowolenia
ale do wariatów mnie zaliczyć nie można na bank
auto: saxofon
silnik:: 1.6 8v & 1.6 16v
moc: Za mało...km Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Sie 2006 Skąd: Podkowa Leśna City
Wysłany: Pon 19 Mar, 2007
Ja powiem,że nie jestem spokojnym kierowca ale po tym jak wpadłem dwa lata temu na cierpa matizem to nabralem respektu do samochodu i do swoich zdolnosci.
Teraz jezdze jeszcze szybciej,ale zawsze pozostwiam sobie granice błedu.
ale jak z kims sie lapie to troche mi odpier...ale jakos tam mam,ze jeszcze wiem kiedy odpuścic!!!
_________________ DOBRY SEX - można porównać do poślizgu na mokrej drodze, z którego wychodzi się bez najmniejszego szwanku. Serce w gardle, adrenalina, człowiek cały spocony, a na końcu szczerzy zęby jak idiota:)
U mnie jest roznie... generalnie pracuje jako kierowca dostawki wiec praca mnie nieraz zmusza do niejednokrotnego przeginania/naginania, generalnie staram sie wszystko robic w granicach rozsadku. Jezdzi sie przedewszystkim szybko z logicznych powodow, czas goni a towar trzeba rozwiezc. Najsmieszniejsze jest to ze jedynego dzwona w swoim zyciu mialem jadac spokojnie do pracy, 80 km/h w deszczu po luku na nienowych juz gumach zgralo sie na spin i oparcie sie o barierke. A jezdzac pugiem? poki co przez zawias nie szaleje bo skaczacy przod jest srednio przyjemny.
auto: 205/C4
silnik:: tu5j2
moc: ~100km Pomógł: 73 razy Dołączył: 25 Mar 2007 Skąd: Bydgoszcz
Wysłany: Pon 26 Mar, 2007
A u mnie to zalezy czy zolte swiatelko przy poziomie paliwa sie pali :554: jak sie pali to staram sie jechac oszczednie czytaj po woli... ale i tak mnie czasami ponosi. Ale mam pewne granice ktorych nie przekrocze w miescie staram sie jezdzic powoli otwarty szyber fajna muza i lansujemy biale fele 50-60 na godzine A ze droga do domu jest to rowna dwupasmowka to czasami mnie poniesie i z kims sie troche poscigam... ostatnio rover 75 z 4 mlodymi chlopakami na pokladzie... nie chcieli zjechac na prawy... to ja musialem... Czasami mozna poszalec ale sa granice ktorych nie powinno sie przekraczac i zachowac jakis tam margines bledu.
auto: -
silnik:: 0.0
moc: 000km Pomógł: 38 razy Dołączył: 20 Gru 2005 Skąd: z polecenia
Wysłany: Pon 26 Mar, 2007
w CH zawsze spokojnie ze wzgledu na mandaty, chyba ze gdzies w gorach gdzie tylko kozice sie pasa, tam mozna poganiac (tylko z uwaga na przepascie!)
w PL w miescie zalezy od nastroju, nie zawsze ham-style
w PL w trasie nie mam nerwow, kierunek i z lewego pasa nie zjezdzam
JIMEK [Usunięty]
Wysłany: Wto 27 Mar, 2007
JIMEK 23marca w temacie Marka napisał/a:
Dzisiaj tam gdzie ja rozwalil sie koles przez te same dziury, garby i koleiny z woda tylko ze on musial jechac z dwa razy wiecej, auto po dachu splaszczone jak jakas quesadilla i to w dodatku w polowie splonelo (!)
ostatnio tamtedy jechalem i stal znicz. Dla mnie jakas abstrakcja. nie miesci sie we lbie moze dlatego ze sam walnalem na tej samej drodze (nie na prostej a na zakrecie dwa kilometry dalej)
tommi [Usunięty]
Wysłany: Sob 07 Kwi, 2007
Loko napisał/a:
Ja raczej jezdze szybko na codzień, mam tendencje do spuźniania się wiec zawsze i wszędzie się śpiesze. A wytrzymanie do momentu kiedy silnik sie zagrzeje naprawde mnie męczy.
Ale nigdy w ruchu nie jeżdze na pałe, nie przeginam, jak to ktoś napisał wcześniej jest to raczej dynamiczna, niż szaleńcza jazda.
No i mam też tak ze nigdy nie wpadam bardzo mocno w zakręt który pierwszy raz widze na oczy.
Taaaaa ale chodnikami jezdzisz :P:P Ludzi przeganiasz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach