a wiec nadejszła wielkopomna chwila, jutro okolo godziny 12 odbieram Paska i lece na narty. Ze wzgledu na ten fakt rano umyje i ladnie wyczyszcze Lagune zeby ja pozostawic do dalszego uzytku komus z firmy.
Wyjezdzajac dzisiaj na miasto w celu zalatwienia ostatnich spraw zwiazanych z przekazaniem jakby nie patrzec sprawdzonego i zasluzonego bolidu komus "mniej doswiadczonemu" wlaczylemm sobie ulubione radio pogoda. Na efekt dzialania tej muzyki nie trzeba bylo dlugo czekac,juz na modlinskiej w strone centrum Volvo S60 (silnik nieznany) poczulo rytmy Abby i zaczelo tasowac razem zemna. Wyscig wygladal w ten sposob ze od Mc.Donald w strone centru do wiaduktu odszedlem jakies 3 moze 4 dlugosci.
I po tym wszystkim zrozumialem ze mmusze wykorzystac ten jakze piekny i o dziwo suchy wieczor. Wtedy wylaczylem wszystkie pomocnicze systemy i killowalem nawet maluchy. W sumie to nie bylo nic ciekawego do momentu powrotu do domu ulica targowa. Jakas stara Camry V6 i to w dodaktu na Siedleckich blachach (nikogo tutaj nie chce obrazac, ale jak mieszkalem w Starej Milosnej i musialem wracajac do domu musialem wymijac 99% samochodow prawym wlasnie z Siedleckimi numerami to teraz ich poprostu nieznosze). I tak Pan w automacie trzymajacy kierwonice brzuchem probowal az dwa razy, pierwszy raz go zniszczylem ale za drugim razem poczekalem az sie troche napedzi, niestety nie mial szans (moim zdaniem Camry byla zajechana na maxa - zreszta tak tez wygladala).
No nic, zyc trzeba dalej a do domu coraz blizej. Z ronda Starzynskiego zjechalem rowno z Audi A3 (czarna, 3d, dwie proste seryjne rurki, na xenonach). Zagladam do srodka niczym nimfa wodna a tam dwoch mlodych z golymi glowami. No to mysle sobie, 1.8 T pewnie przebijane i dostane. W koncu tego wieczoru ktos musial mnie zniszczyc (nawet liczylem ze spotkam Dzika wracajacego czarnym zlomem do domu ) i tak ich podpuszczalem ze w koncu cos zaczeli jechac. Niestety jak sie zatrzymalismy na swiatlach to pasazer looknal na znaczki (niestety juz zalozylem 2.0 T) i chlopaki pojechali na pol gwizdka. W koncu cos ciekawego stanelo przy Auchan, policyjny radiowoz i dwoch mlodych. Chyba widzieli ze cos tam bylo miedzy mna a A3 i glupio sie zaczeli smiac. No nic raz kozie smierc to killim i radiowoz. Chlopaki w focusie piszeczli do polowy mojej dwojki, normalnie jakis fan palenia gumy chyba. Probowali mnie dogonic, ale ja przezornie zjechalem na skrajny prawy i lecialem tak zeby mnie nie dogonili. Pozniej tylko na ktoryms skrzyzowaniu pasazer (czytaj policjant pilot) pokazal mi kciuka i skrecili w lewo
I w koncu to co najlepsze, ale moze najpierw krotki wstep. Mam takiego jednego klienta, ktory uwaza sie za mega businessmana ale kupuje tyle ze smiech go brał. Jakis rok temu kupil sobie BMW 5 diesla. Tak naprawde do tej pory nie wiem jaki ma silnik, ale jest to 5ka w poprzedniej budzie, wygladajaca jak M5 (doslownie jest boska), ale ma jedna wygieta rure w dol. O tej BMW slyszalem w ciagu roku wiecej niz on o moich produktach, a do tego objezdzal juz nia nawet F40. Traf chcial ze pelny wigoru wracalem do domu z czysta swiadomoscia ze jak bedzie trzeba jechac do Plonska aby kogos killim to to zrobie. I tak bardzo blisko domu, na ulicy Modlinskiej przy Urzedzie Gminy polecialem sobie prawym skrajnymm pasem (Dziku tak , wlasnie tym z ktorego killowales biednego Ikarusa). Po jakiejs chwili, przeleciala obok mnie BMW 5 series i wyzej wspomniany klient. On chyba nie zobaczyl mojej firmowej wlepy z tylu i tak lecial przedemna do pierwszych napotkanych swiatel. A wiec on na lewy, a ja podjezdzam na srodek. Opuszczam szybe i mowie - "ostatni dzien mojego tapczana i nie wiem czy tak wypada objezdzac klienta" na co on odpowiada, "jak mnie tym objedziesz to mozesz mi podniesc ceny". Zebyscie widzieli tego banana na mojej twarzy, bylem taki skupiony ze nawet zwykly bas w glosniku spowodowalby ze urwalbym osie w lagunie. I tak 1, on w miare sprawnie obok mnie, dwa , trrzy , cztery i pozamiatane. Nie wiem ile bylo dlugosci, zadzwonilem tylko do niego zeby powiedziec ze od 1.03 ma +15%
No i to chyba tyle, jutro rano na myjnie i odstawiam auto do boksu. Oczywiscie jezeli przyjdzie taka potrzeba to wyjme lagune na jeden dzien, chocby dla tego ze mam ustawke z kolega ze streetracingu.
Gdy byłęm clio w Wawie to ktoś się chciał tasować ze mną w ruchu,itd... Złoiłem Audi S2, Bravo HGT, słynną już nową M5. Ale wiem jedno, to wszytko były płotki. Bad-i, jak kiedykolwiek spotkam Cię na Modlińskiej i skumam, że słuchasz tego radia Pogoda to się ukłonię i nawet nie będę się ważył ścigać z Maestro.
PS. Nie lubię streetracingu,itd... ale ten opis jest klasykiem, po prostu k.u.r.w.a klasykiem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
) i tak ich podpuszczalem ze w koncu cos zaczeli jechac. Niestety jak sie zatrzymalismy na swiatlach to pasazer looknal na znaczki (niestety juz zalozylem 2.0 T) i chlopaki pojechali na pol gwizdka. W koncu cos ciekawego stanelo przy Auchan, policyjny radiowoz i dwoch mlodych. Chyba widzieli ze cos tam bylo miedzy mna a A3 i glupio sie zaczeli smiac. No nic raz kozie smierc to killim i radiowoz. Chlopaki w focusie piszeczli do polowy mojej dwojki, normalnie jakis fan palenia gumy chyba. Probowali mnie dogonic, ale ja przezornie zjechalem na skrajny prawy i lecialem tak zeby mnie nie dogonili. Pozniej tylko na ktoryms skrzyzowaniu pasazer (czytaj policjant pilot) pokazal mi kciuka i skrecili w lewo 
