ani chcialem ani nie chcialem tego pisac ale jestem Wam to winien bo sie martwiliscie, czego znowu sie nie spodziewalem
piatek dwunastego
wracalem po tygodniu do starych, na lunch i po kilka rzeczy.
mokro, mocno padalo, ruch srednio-gesty.
akurat przejezdzalem obok mojej piekniejszej polowy (ktora tez wracala, z siostra, innym samochodem). Ja sie jakos niby bardziej spieszylem i pojechalem przodem.
Wyprzedzajac je dostalem telefon, po co sie tak spieszysz, zabijesz sie kiedys.
no i wycieniowalem, jechalem coraz spokojniej.
ostatni zakret, w prawo,
jade miedzy 71-89. i na luku zmieniam pas z lewego na prawy.
wpadam w koleine od autobusow pelna wody. tyl w nie wskakuje, jednoczesnie i przod ale i os razu z niej wypada.
nagle powrot trakcji na krawedzi asfaltu i wtedy tyl ja traci,
lece bokiem,, za mna jakies znaki, przede mna drzewa, wypadam z asfaltu na bardzo mokra trawe, sliska jak lod.
to wszystko to bylo chyba 0.01sekundy
lecialem krecac sie, i na tym by sie skonczylo gdyby nie row ktory byl juz coraz blizej.
i teraz jest moment, kto przezyl to bedzie wiedzial. NIe zycze nawet wrogom.
w zwolnionym tempie nagle ci swiat zaczyna sie przewracac do gory nogami
w przenosni i doslownie. bo tego nie cofniesz
do tego milion drobnych, telefon, piloty, plyty i szklana butelka coca coli leca. Ta ostatnia urwala lusterko, a mogla mi glowe.
wisze na pasach do gory nogami, pierwszy ruch, telefon, dzwonie do niej, mowie ze mialem wypadek, ale ze mna dobrze,
odpialem pasy, spadlem i potem wyczolgalem sie przez okno pasazera.
auta do dzisiaj nie widzialem bo odwiezli mnie
musze juz leciec
Ostatnio zmieniony przez JIMEK Czw 12 Kwi, 2007, w całości zmieniany 1 raz
auto: -
silnik:: 0.0
moc: 000km Pomógł: 38 razy Dołączył: 20 Gru 2005 Skąd: z polecenia
Wysłany: Pon 15 Sty, 2007
najwazniejsze ze Tobie nic sie nie stalo
Mialem pare dzwonow, w tym 2 gruuube. Znam temat ktory przerabiasz.
Coz samochod, pewnie ze szkoda! Ale to tylko blacha ktora da sie naprawic!
Glowa do gory!
auto: brak
silnik:: brak
moc: 1km Pomógł: 23 razy Dołączył: 24 Lut 2006 Skąd: Wch
Wysłany: Pon 15 Sty, 2007
Dobrze ziom że Ty cały, i jednocześnie szkoda że tak niefortunnie znalazł Ci sie na drodze ten rów i straty zdrowotne i w aucie byłyby pewnie mniejsze.
Najważniejsze że Ty jesteś cały a blublaka zawsze można odbudować.
auto: ...
silnik:: ...
moc: ...km Pomógł: 49 razy Dołączył: 16 Lut 2006 Skąd: Kraków
Wysłany: Pon 15 Sty, 2007
Tak jak wszyscy piszą najważniejsze że wszystko dobrze się skończyło i nic poważnego Ci się nie stało. Wracaj do pełni sił szybko i zabieraj sie spowrotem za miniaka
auto: XR2
silnik:: Kent 1.6
moc: nie wiadomokm Pomógł: 26 razy Dołączył: 11 Sty 2006 Skąd: Katowice
Wysłany: Pon 15 Sty, 2007
gites ze jesteś cały auto niewygląda tak źle .... głowa dogóry będzie dobrze ... gdzieś na jakims wieśniackim forum przeczytałem .... Wypadek podstawą tuningu...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach