auto: maluch
silnik:: jeden sześć
moc: okurzaczkm Pomógł: 11 razy Dołączył: 08 Lip 2006 Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: Pon 23 Cze, 2008 Bez gwiazdy nie ma jazdy
Wracałem sobie wczesnym wieczorkiem z miasta, z przejażki w której nic ciekawego się nie wywiązało. Było przelotnie z jakimś Land Roverem ale nie wiem co zaś i jakoś niespecjalnie mnie to intrygowało. Wyjeżdzam z ronda na długą prostą zwieńczoną drugim dużym rondem z jednym pit stopem na swiatła pomiedzy nimi. W prawo dodatkowy pas do skrętu do Makro , MC'a i takie tam
Prawie pusto.
Widzę że łapię się na czerwone więc kulturalnie odpuszczam żeby płynnie napędzić się dwójeczką za światłami. Układam sobie w głowie już zmiane biegów.
Po mojej myśli zielone zapala się zanim do nich dojeżdzam więc lajtowo dówjeczka, potem trzy...
Z pasa do skrętu w prawo coś srebrnego napędzone odbija na pas do jazdy na wprost i przelatując obok mnie na pełnej bombie dziekuje awaryjnymi...
WTF ??!
Widzę znikającą sylwetke mercedesa C klasy poprzedniej generacji.
Przez nanosekundę biję się z myślami czy reagować na takie sytuacje i przy każdej coś udowadniać.
Jednak prosta jest długa a testosteron chwyta mnie za serce
Skracam dystans i dojeżdzając do ronda jestem 3 długości za mietkiem.
Może odpuscił ??
Nie wiem czy nadrobię. Skręci w pierwszą wylotówkę czy objedzie rondo i znowu wpadniemy na długa prostą w kierunku centrum ?
Dostaje odpowiedź.
Mercedes wjeżdza ostro przez źle wyprofilowany wjazd na rodno , ma przewagę w odlegosci i nie odpuszcza.
Ale to moje rondo.
Ze skrajne lewego pasa drogi dwujezdniowej układam się na wewnętrzny pas ronda.
Przyciskam. Rondo w tym miejscu delikatnie opada i weryfikuje wszystkie pozytywy i negatywy zawieszenia. Potem ciasno pod ku górze można uczyć się kontry.
Zwykle w takich momentach jadąc za mną, już można malucha oglądać z profilu, ale jestem zatankowany pod korek i mam dobry balans jak czarnuch po dzidzie.
Niestety to środowisko chyba nie przypadło do gustu srebrnej gwieździe.
Widać że kierowca walczy raz po raz z pod i nadsterownością.
Przeszkadza.
W ferworze tych zmagań znajduję jeszcze chwilę na odrobinę kurtuazji
i zgłaszam światłami prettensje o blokowaniu szybkiego pasa ruchu.
Mercedes zjerzdża na środkowy pas bardziej kierowany podsterownością aniżeli savoir virem uprzejmego kierowcy.
Niestety wielokrotnie przetrenowany idealny wyjazd z ronda torpeduje jakaś zawalidroga niczym safety car zwalniając czołówkę to reszty peletonu.
Na wyjściu jestem viz-a vis z mercedesem i dostrzegam 4 młodych chłopaczków w środku - i o dziwo z banami na twarzach
Dokręcam dwójkę, potem trzy i cztery. Nie patrze w lusterko, są daleko.
Na końcu zjazd na zatoczkę i pogawędka. Ogółnie miło się skończyło chociaż poczatek byle jaki.
Okazuje się że nasze silniki maja wspólnych znajmoych. Sercem mietka jest widlasty sześciocylindowiec doładowany kompresorem czyli C32 AMG Kompressor. Miło.
W sumie żałuję że nie spróbowalismy się bez balastu na pokładzie mercedesa ale pewnie będzie jeszcze okazja.
auto: saxofon
silnik:: 1.6 8v & 1.6 16v
moc: Za mało...km Pomógł: 7 razy Dołączył: 31 Sie 2006 Skąd: Podkowa Leśna City
Wysłany: Pon 23 Cze, 2008
Prosze jaki poeta nam sie znalazl
_________________ DOBRY SEX - można porównać do poślizgu na mokrej drodze, z którego wychodzi się bez najmniejszego szwanku. Serce w gardle, adrenalina, człowiek cały spocony, a na końcu szczerzy zęby jak idiota:)
auto: maluch
silnik:: jeden sześć
moc: okurzaczkm Pomógł: 11 razy Dołączył: 08 Lip 2006 Skąd: Zachodniopomorskie
Wysłany: Pon 23 Cze, 2008
Dzięki że komus chciało się przeczytac. Pierwsze pióro na torze na ulicy mamy bezyskusyjne - JIMEK zabija opisami. Zresztą ogólnie opisy tutaj mają wysoki poziom więc staram się równać
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach