auto: Civic / Copen
silnik:: b16a
moc: 167 KMkm Pomógł: 2 razy Dołączył: 03 Gru 2005 Skąd: Warsaw city
Wysłany: Czw 04 Paź, 2007
Wspoczuje Andrzejq. To straszne kurestwo, ze karteczki niezostawil. Ja mialem podobna sytuacje w Austrii na nartach, zaparkowalem pod wyciagiem, jak wrocilem lampa stluczona i zderzak nadlamany - ale za wycieraczka karteczka z przeprosinami i pelne dane osoby i auta.. No coz u nas jak widac to inaczej wyglada. Chociazby wczoraj jakis sk#@4rwiel mi zlozyl jedna lusterko i postawil wycieraczke.. niby pierdulek ale wpienia mnie sama mysl ze jakis dupek dotykal moje auto
_________________ STICAR.pl - Grafika samochodowa
"I couldn't repair my brakes so i made my horn louder"
mikson [Usunięty]
Wysłany: Czw 04 Paź, 2007
michal
zachowalem sie tak bo mnie koles wkurzyl, obijal i pewnie obijac bedzie drzwiami swojej fury inne fury, gdyby zostawil mi karteczke czy poczekal na mnie nie bylo by problemu i z usmiechem na ustach mozna by bylo to zalatwic, a koles wysiadajac mial bardzo malo miejsca bo stanal jak piezda koslawo i walnal niezle bo jest to mocno widoczne i nie da sie spolerowac,,,
no coz widac cham jakich malo ze mnie ale ja przynajmniej staram sie parkowac tak zeby kazdy mogl obok mnie stanac i przy wysiadaniu staram sie uwazac a jak ktos kladzie lache na to to sram na niego i jego fure.
i tyle
a zeby nie bylo ze jestem cham to jeszcze cos napisze
moja zoncia pojechala do medicoveru , i jak parkowala to zarysowala o wystajacy zderzak yarisa z lewej strony po 2 elementach ,, no coz ,, dzwoni do mnie i co ma robic ,, wiec zeby nie bylo powiedzialem zeby poczekala na kolesia , zaraz wychodzil , porozmawiala z nim koles powiedzial ze u niego nic nie widac i prosze sie nie denerwowac nie bedzie chcial zadnych pieniedzy ani tego robil,, usmiechnal sie i pojechal ,, zona roztrzesiona przyjechala do domu obejrzalem no cos trzeba bedzie podklepac nadkole i polakierowac tez i drzwi z AC i tyle,, tak samo ja gdybym bym na miejscu zony to bym poczekal, i nie wazne jest czy to jest male wgniecenie czy wieksze wazne zeby ktos kto to zrobil bym uczciwy a jak nie jest to tak jak napisalem wczesniej ...
wiec wszystko mozna zalatwic tylko niech ktos kto cos zrobil do tego sie przyzna i ma odwage zalatwic sprawe
3 października 2007, Warszawa, Plac Powstańców, godzina 10.36.
Z Oddziału okręgowego NBP wychodzi pani "kasjerka" w ręku trzyma walizkę z pieniędzmi. Razem z nią ochroniarz.
Godzina 10.37 - ochroniarz z panią kasjerką podchodzą do samochodu zaparkowanego pod NBP. Kierowca zaczyna cofać, cofa... cofa... cofa... i jebut, przywala w zaparkowaną na chodniku czarną Honde Prelude rozbijając lampę i wgniatając błotnik.
Pan kierowca nie przejmując się tą sytuacją odjeżdża spokojnie w kierunku ulicy Świętokrzyskiej, zatrzymuje się na światłach a następnie skręca w lewo.
Niestety obraz z kamery jest bardzo niewyraźny, bo mój samochód był w zasięgu tylko jednej dalekiej kamery. Nie wiem nawet jaka to firm ochroniarska, nie wiem dokładnie jaki samochód. Widać było tylko, że jakiś busik, biały (jasny) z czarnym pasem.
Resztę być może powie monitoring policyjny ze skrzyżowania Świętokrzyska/Plac Powstańców, choć zastanawiam się czy się w to bawić... naprawdę nie mam kurwa czasu.
_________________ Poznań: 22,5cm
mikson [Usunięty]
Wysłany: Czw 04 Paź, 2007
kup flaszke ochroniarzowi i powiedz ze jak zobaczy tego busika to niech zadzwoni do ciebie i tyle
to napisz taka kartke i powies w tej strozowce ze jak ktos sauwazy takiego busa i zadzwoni dostaje flache
Marcel [Usunięty]
Wysłany: Czw 04 Paź, 2007
zajjjjjjjj****ym takiego uja
nam ostatnio Ibize przytał jak stalismy na pasach i puszczalismy tramwaj i pieszych, chciał nas ominąć i ominął ale przetarł lekko tył ..... i pojechal dalej, kasia spisała nr (nie wiemy czy dobry, bo spierdzielił szybko) - nie dało rady go gonic ..... pojechalismy na Waliców (a wczesniej odrazu zgłosilismy na 112) i od tego czasu minało juz wiele czasu i nic
A nie masz jakichs kontaktow z osobami koordynujacymi dostawcow NBP, albo moze przynajmniej z paniami z ksiegowosci - sprawdzilyby od koga przychodza faktury za konwojowanie..
Tzreba by sie tu przyjzec "zolnierzom" z ochrony. Maja naszywki na ubraniach, ale kiepsko widac.
a nieeee, tu to są chłopaki z naszej - bankowej ochrony. A gość co mi przykotłował był z jakiejś zewnętrznej firmy ochroniarskiej i przyjechał do banku z klientką po kasiorę...
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach