Problem jest taki że jakieś niższe ceny nieruchomości pod wawą zaczynają się od odległości 60-80km od wawy.
M, mijasz się z prawdą... siostra (doprecyzowanie: cioteczna i nie udostępnia zdjęć) kupiła działkę 1200m dwa lata temu za PLN 200k + teraz skończyła po dwóch latach budować dom 140m^2 i całość wyszła ją ~PLN 400k. A lokalizacja to okolice Podkowy Leśnej, więc 33km od centrum a nie 80... chyba, że chcesz jeszcze te ceny podzielić przez 2 to wtedy się zgadzam ale to już prawie Radom was79 - Wto 04 Wrz, 2012 dokładnie o to mi chodziło zefir - Wto 04 Wrz, 2012 oo ja jebe ale prajsy za mieszkanie
ostatnio kumpel kupil mieszkanie w stanie deweloperskim 44m w nowopostawionym bloku z miejscem parkingowym na zew. w zamknietym osiedlu z cieciem
autem 10 min na Piotrkowska za...................................
165k PLN
M - Wto 04 Wrz, 2012 Tak.
Patrze na moje warunki, oczywiście mógłbym się zapyerdolić kredytem na całą pensję i modlić się żeby żona nie straciła pracy.Rasputin - Wto 04 Wrz, 2012 Racja,że jest duzo plusów mieszkania pod miastem. Można z dzieciakami latać na długie spacery po lesie,jest gdzie jeżdzić na rowerze,sąsiad za ściany nie doniesie na nas jak głosniej pierdniemy itp. Ja ogólnie jestem zwolennikiem domu(jara mnie własny duży garaż gdzie mógłbym grzebać przy furach )ale w bliskim sąsiedztwie Warszawy np.Łomianki,Piaseczno.
Skoro mówicie o dzieciach. Myślę,że uciażliwe będzie na dłuższą mete codzienne dowożenie go do przedszkola,szkoły czy gimnazjum(w Wawie jest wiekszy wybór dobrych szkól). A jak dzieciak bedzie w liceum to ma codziennie wstawać o 5 rano by dojechac do szkoły? Słabe, dlatego większa odległośc mnie zniecheca do wybudowania domu.Jakarti - Wto 04 Wrz, 2012
Rasputin napisał/a:
Słabe, dlatego większa odległośc mnie zniecheca do wybudowania domu.
sa jeszcze domy na kabatach, mokotowie, ochocie.. ale to ceny w MLN więc lepiej nie mówić na głos
zgadzam sie z powyzszym, Rasputinwas79 - Wto 04 Wrz, 2012 W mniejszych miejscowościach często są szkoły na całkiem dobrym poziomie, poza tym na prowincji nie dowozi się dzieci, one sami potrafią dojechać do szkoły Rasputin - Wto 04 Wrz, 2012 Masz racje tylko gotowe domy w Wawie(ewentualnie same działki)to juz kosmos cenowy.
Kumpel sprzedaje na żoliborzu bliźniaka (sąsiadem od strony ogródka to Piwowarski a po lewej nie żyjący juz Niemen) który jest do kapitalnego remontu i cena wyjściowa to 4mln!!! Nie ma tam nawet garażu tylko parkujesz sobie normalnie na ulicy Dramat z tymi cenami Rasputin - Wto 04 Wrz, 2012
was79 napisał/a:
poza tym na prowincji nie dowozi się dzieci, one sami potrafią dojechać do szkoły
Jak puścisz 7latka samego do szkoły pare km to zazdroszczę odwagi was79 - Wto 04 Wrz, 2012 Proszę Cię dojeżdżałem sam więcej, moi obecni mali sąsiedzi też dojeżdżają do szkoły od 1 klasy począwszy sami. Wieśniacy tak mają, uczą się życia od małegoarssss - Wto 04 Wrz, 2012
Rasputin napisał/a:
was79 napisał/a:
poza tym na prowincji nie dowozi się dzieci, one sami potrafią dojechać do szkoły
Jak puścisz 7latka samego do szkoły pare km to zazdroszczę odwagi
na śląsku dzieci są twarde Większość dzieciaków moich sąsiadów dojeżdża sama .
jak tak czytam o tych cenach to cholernie się cieszę,że mieszkam na takim pipidowie gdzie można dom za 250tys kupić Rasputin - Wto 04 Wrz, 2012 Się uczepią i bedą teraz udowadniać kto dalej dochodził do szkoły. Ja jak mam wybór to nie chce by moje dziecko np do liceum dojeżdżało 2 godziny. Jakakolwiek imprezka i stary o 3 w nocy musi zasuwać po dzieciaka. A bedąc ojcem rozumiem,że ma sie tez swoje towarzystwo i każde piwko też jest uciążliwe.siema - Wto 04 Wrz, 2012 Ale też nie przesadzajmy. W 2 godziny to Czesio do Warszawy dojedzie. Myślę, że realnie powinniśmy rozmawiać o czasie dojazdów +30 minut (szukanie bardziej odległych lokalizacji mija się z celem, moim zdaniem).
A jeśli o imprezy dzieciaków chodzi, to też problemu nie ma: jak będziesz miał córkę, to i tak jej do 30tki z domu nie wypuścisz, a jak będziesz miał syna, to niech rucha całą noc, śpi u panny i rano wróci kamil - Wto 04 Wrz, 2012 dlatego opcja domu poza Wawą nie interesuje mnie Fajne jak ma się wolny zawód i kupę kasy na taxi. Dzieci odchowane i kupę czasu...W innym przypadku strata prawie 3h/dziennie z życia jest za wysokim progiem. Pozostaje w mieszkaniu blisko zieleni i miejskiego zgiełku no name - Wto 04 Wrz, 2012 Nie szukając daleko to brat miał dom w Żelechowie ( trasa wawa - katowice )
jest to jakieś 30 km, dojazd do wawy straszny.
Cieszył się nim chyba 2 lata i sprzedał właśnie z powodu dojazdów,
chociaż nie robił tego dziennie bo ma też mieszkanie na saskiej kępie.
Inny znajomy jakieś 10 lat temu kupił mieszkanie w wawie za bagatelną bańkę,
na moje pytanie dlaczego nie dom pod wawą to odpowiedział że nie stać go na taksówki
którymi musiałby wracać z częstych imprez