Barejka - Śro 18 Lis, 2009 Ja mialem cos takiego jak DeeS, a silnik troche zaokraglony no i biegi w raczce, koszt chyba 80 zlotych a zabawa przez cale wakacje nic sie nie popsulo Anonymous - Śro 18 Lis, 2009
DeeS napisał/a:
ha !
ja mialem takiego tylko ze zielen
Ja miałem wisniowego z takim samym silnikiem jak na zdjęciu . Zakatowałem go az wyrwało zębatkę ze skrzyni biegów DeeS - Śro 18 Lis, 2009 moj egzemplarz byl nie do zajebania Testowalem max predkosc i jak juz byl max to wrzucalem 1 bieg! no glupi i mlody to tak sie bawilem ....:PBad-i - Śro 18 Lis, 2009 he he do dzis pamietam jak motorynke z 3 pietra po schodach sie wnosilo i znosilo
a starsi koledzy w tym samym czasie smigali juz MZkami 151 (to taka z ladniejszym bakiem chyba) i jawka w ktorej kopniak sie kladlo zeby zmieniac biegi iQ - Śro 18 Lis, 2009 Za czasow kiedy mieszkalem w PL (ponad 10 lat temu) mialem pomaranczowa motorynke, taka jak na 1szej stronie. Pamietam kiedys akcje jak zza rogu wyjechal radiowoz a ja jechalem na mojej motorynce, kumpel na swojej. Glupi sie wtedy zatrzymal a ja zwialem. Pare godzin pozniej mowil mi ze stary musial zaplacic 100zl i litra (mial monopolowy) zeby nie zabrali motorynki na parking policyjny. Ale mialem wtedy adrenaline
Pozniej mialem inne motory ale po wypadku dalem sobie spokoj. Ehh jakie fajne wspomnienia Barejka - Śro 18 Lis, 2009 A wracajac do mojego komara to byla jeszcze kiedys rama od motorynki przygotowana pod swap silnika od WSK i do dzisiaj posiadam pocket bike, tez nim raz uciekalem, ale wzielem go pod pache tomecki - Śro 18 Lis, 2009 tez przerobiłem polska motoryzacje ;]
najpierw ogar 200, później spełnienie marzeń - simson skuter, coraz szybciej - mz 151, ta z plastikowym błotnikiem tylnym, tak dbałem o france że jak przyjechałem na giełdę sprzedać to powiedzieli że ją wczoraj po remoncie poskładałem, nie wspomnę że policjanci mnie na niej trafili na drugi dzień od kupna-miałem 16 lat i nie miałem prawka jeszcze, poniosłem konsekwencje finansowe, powiedziałem sobie że nie wsiądę dopóki nie będzie prawka-wytrzymałem kilka dni, pierwsza przejażdżka po wiosce - znowu policja, nie zatrzymałem się, do dziś nie zapomniałem jak mi się nogi trzęsły uciekając przez radiowozem, na koniec rozdupiłem sąsiadowi płot maluchem kolegi-musiałem emzetkę sprzedać żeby malca naprawić, koniec przygody z motorkami, aha - po drodze był rower wigry3 z silnikiem od rometa 3biegowego, palił oponkę skubany na jedynce, tylko ze szprychy się łamały, rama krzywiła, ehhh....
p.s. - fajowo się Wasze wspomnienia czyta ŁukaszS3 - Śro 18 Lis, 2009 O kurcze motorynka temat rzeka dla mnie
Odkąd pamiętam zawsze byłem zajarany rajdami od maleńkości ale nie miałem go-karda ani innego tego typu zabawki z 4 kołami to motorynką się szalało Od małego jeździłem na rajdy i przyglądałem się rajdówką i przenosiłem z nich mody do swojego wiśniowego potwora Pamiętam swoją pierwszą jazdę jak wystraszyłem się skręcając w 1 zakręt odkręciłem manetkę i dup w betonowy słupek płotu...
Kiedyś zobaczyłem dziwny spiralny kabelek podpięty pod kierownicę w Celice GT4 wtedy nie wiedziałem co to ale musiałem też to mieć... Znalazłem gdzieś golarkę elektryczną w domu upier.doliłem kabel i przywiązałem do kierownicy i do amortyzatora i już było tak samo
Kolejna rzecz jak widziałem że rajdowe auta mają takie długie anteny to od razu z tyłu na błotniku była antena chyba z 1,5 metra wysoka z CB radia znaleziona na złomie
Potem zawsze mi się podobały klatki w autach rajdowych więc zrobiłem sobie przekątny pałąk od mocowania siodełka do mocowania tylnej lampy z rurki od sztyla z miotły babci
Babcia kiedyś pracowała w szpitalu i mieliśmy w domu ETER w butelce 2 litrowej no i genialny Łukasz wpadł na to żeby to zmieszać z benzyną... Łolaboga jak motorynka wtedy zapier.dalała i marchewy szły rury
Kolejna rzecz zawsze na Rajdzie Wisły zostawaliśmy do końca i z bratem zwijaliśmy taśmy zabezpieczające trasę odcinka potem rozwieszaliśmy w lesie, ściągaliśmy wydech i się latało OS'y na czas
Najlepsza jazda to była w zimie poślizgami i raz ją skasowałem na betonowym kwietniku babci Połamanych felg to się nie liczyło nawet...
Potem zachciało mi się skoków i przy tym pękło mocowanie silnika...
Teraz do motorów mnie zbyt nie ciągnie jedynie mam zajawkę na typowego Crossa i śmigać na torach 206 Gti - Śro 18 Lis, 2009 Ja miałem Simsons SR 80 Skuter !iQ - Czw 19 Lis, 2009 To moze dopisze reszte swoich wspomnien zwiazanych z dwoma kolkami.
Po przeprowadzce do hiszpanii zauwazylem ze wszyscy mldozi jezdili na skuterach wiec i ja zachcialem takowy. Po jakims czasie jezdzilem Aprilia RS50 ktora z wygladu przypominala scigacza a po malych przerobkach jechala licznikowe 115 z gorki Pozniej nadszedl czas na cos wiekszego wiec byl ten sam model RS tylko 125. Mial byc ograniczony, jezdzilem tak chyba kilka dni Pozniej w serwisie sciagneli ograniczenia i prulem prawie 160km/h po roznych drogach. Jak teraz o tym pomysle to sie zastanawiam czym ja wtedy myslalem Mniej wiecej po roku mialem maly wypadek, na nieszczescie niedaleko domu no i jak motor lezal jeszcze na boku, ja bez jednego buta i z krwia na twarzy (mialem kask, krew poleciala z nosa chyba od uderzenia glowa w asfalt) moja mama jechala sobie na zakupy. Wtedy mnie zobaczyla, panika byla straszna, wiadomo. Od tego czasu mialem zakaz jazdy na motorze, zdazylem zrobic prawko na samochod, kupic swoje pierwsze auto (polo G40) i tak sie to skonczylo...Anonymous - Czw 19 Lis, 2009 Ja miałem:
Komar 2320 - sztywny tył - pedały - stan igiełka - ale po paru przeróbkach poszedł za bezcen Dziśby sie ładnei sprzedał
Komar 2350 - amorki z tyłu
Jawa 20 - pancernik - to już latało na równi z simsonami CHRZANEK - Czw 19 Lis, 2009 Nigdy nie miałem swojego motoroweru
Aż żal d*** ściska...Bart - Czw 19 Lis, 2009 Moje dzieciństwo również upłynęło pod znakiem marzeń o dwóch kółkach z silnikiem, najpierw chciałem motorynkę, potem szczyt to był simson skuter. Niestety owe marzenia spełniłem dopiero niedawno, kupując sobie skuter
Pamiętam przykrą historię - mogło to być w okolicy III-IV klasy podstawówki - wróciłem z wakacji i okazało się, że kolega z klasy nie żyje, zabił się na "motorynce", o ile mnie pamięć nie myli wpadł pod samochód.Anonymous - Czw 19 Lis, 2009 bart , Marzenia marzeniami ale skuter nie ma tego czegoś takiego , brak zapachu mieszanki , charakterystycznych wad danych motorowerów , czyli tzw , Duszy Bart - Czw 19 Lis, 2009 nie filozuj, grifin