To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
 
forum.hothatch.org
Witamy na forum Hothatch.Org

HydePark - Sciganie trochę inaczej :-)

pP - Czw 19 Lip, 2012

EmerytRs2 napisał/a:
7 km wychodzi w bieganiu, ok. 25 min przy normalnym "biegu"

łał :)

Vlodarsky - Czw 19 Lip, 2012

EmerytRs2 napisał/a:
mi na 7 km wychodzi w bieganiu, ok. 25 min przy normalnym "biegu" w taką pogodę jak dziś.


ja przebiegam jakieś 5,8 km w tym czasie. Dobrą masz kondycje.

EmerytRs2 - Czw 19 Lip, 2012

Vlodarsky napisał/a:
Dobrą masz kondycje.

Dzięki za miłe słowo, ale wątpię by była dobra w tym momencie, dziś 4 dzień biegania tego samego dystansu, postanowiłem zatem, że się sprawdzę po wczorajszym wpisie.


Wyszedłem z domu 16:26...drzwi...schodki...furtka...skrzyżowanie...biegnę, zarzuciłem dość mocne tempo, wręcz odwrotnie niz na co dzień. Myślę sobie co mi tam...spróbuje.
Po 4 km. trochę mi fajka zmiękła...zwolniłem tempo, wydłużyłem krok..potem było coraz gorzej z oddechem, ale jakoś ogarniałem się, niestety biegam przez skrzyżowanie z drogą na Wołomin i tu trochę zwalniam, plus wbieganie na krawężniki, i 4 nawroty, które też wybijają z tempa.

Ostatnie 1,5 km to już lekka męka i walka z własną psychiką...ostanie 500m to już niezła jazda.
Podbiegam pod furtkę...i zaczynam liczyć sekundy w myślach, aż dopadnę komórkę.
Podnoszę odblokowuję klawiaturę i pokazuje mi się. 16:51...imo 24:xx.
Dziękuję za uwagę. :jupi:

ps. ile sekund policzyłem, i ile tracę na nawrotach, plus skrzyżowaniach??, musze tylko zmierzyć dokładnie dystans, który przebiegam.

Anonymous - Czw 19 Lip, 2012

EmerytRs2 napisał/a:
Wyszedłem z domu 16:26...drzwi...schodki...furtka...zmieniłem koła w clio skrzyżowanie...biegnę, zarzuciłem dość mocne tempo, wręcz odwrotnie niz na co dzień. Myślę sobie co mi tam...spróbuje.
Po 4 km. trochę mi fajka zmiękła...zwolniłem tempo, wydłużyłem krok..potem było coraz gorzej z oddechem, ale jakoś ogarniałem się, niestety biegam przez skrzyżowanie z drogą na Wołomin i tu trochę zwalniam, plus wbieganie na krawężniki, i 4 nawroty, które też wybijają z tempa.

Ostatnie 1,5 km to już lekka męka i walka z własną psychiką...ostanie 500m to już niezła jazda.
Podbiegam pod furtkę...zmieniam znowu koła w clio i zaczynam liczyć sekundy w myślach, aż dopadnę komórkę.
Podnoszę odblokowuję klawiaturę i pokazuje mi się. 15:51...imo 24:xx.


:rotfl: :rotfl:

TomsoN - Czw 19 Lip, 2012

AleX_R53 napisał/a:
EmerytRs2 napisał/a:
Wyszedłem z domu 16:26...drzwi...schodki...furtka...zmieniłem koła w clio skrzyżowanie...biegnę, zarzuciłem dość mocne tempo, wręcz odwrotnie niz na co dzień. Myślę sobie co mi tam...spróbuje.
Po 4 km. trochę mi fajka zmiękła...zwolniłem tempo, wydłużyłem krok..potem było coraz gorzej z oddechem, ale jakoś ogarniałem się, niestety biegam przez skrzyżowanie z drogą na Wołomin i tu trochę zwalniam, plus wbieganie na krawężniki, i 4 nawroty, które też wybijają z tempa.

Ostatnie 1,5 km to już lekka męka i walka z własną psychiką...ostanie 500m to już niezła jazda.
Podbiegam pod furtkę...zmieniam znowu koła w clio i zaczynam liczyć sekundy w myślach, aż dopadnę komórkę.
Podnoszę odblokowuję klawiaturę i pokazuje mi się. 15:51...imo 24:xx.


:rotfl: :rotfl:
:rotfl: :rotfl:
zefir - Pią 20 Lip, 2012

tempo bieganie imponujace ja po naciagnieciu achillesa powoli wracam do formy, dzis planuje bieg 4km :)
narazie moja wydolność to żart sytuacyjny chce w wrzesien/pazdziernik gdzies wystartowac na 10 km i poprostu przebiec, moze mniej, zobaczymy jakie beda opcje :)

GeKo - Pią 20 Lip, 2012

EmerytRs2, Bierzesz to samo co Marit Bjoergen :rotfl: ?
zefir - Sob 21 Lip, 2012

5km @t 35 min, pierwszy taki moj bieg od nie pamietam kiedy, wlasciwie marszo bieg, bo kilka razy musialem odpoczac, serce chce dalej, wydolnosc jest, nogi maja ochote isc na browar, ale to sie zmieni ;) zaraz poprawiam wycieczka rowerowa, nie ma lipy :D
EmerytRs2 - Nie 22 Lip, 2012

dodałem sobie, :faja: jest około 6.5 km :P

wczoraj sobie pobiegałem na luzie.
biegacie codziennie?

Vlodarsky - Pon 23 Lip, 2012

Ja myślę, że najbliższe 2 tygodnie sobie nie pobiegam - stopę sobie zepsułem.
Bonczek - Pon 23 Lip, 2012

Ja sobie dziś rano rozciąłem palca wychodząc z kąpieli. W takich chwilach niesamowicie się cieszę, że nie biegam, bo plułbym sobie w brodę jak chwila nieuwagi jest w stanie zaprzepaścić kilka tyg. wysiłku.
zefir - Pon 23 Lip, 2012

hehe tak jak umnie :D naciagniecie achillesa i yebs, maj czerwiec poszedł się yebać
was79 - Pon 23 Lip, 2012

Mój osobisty sukces: wreszcie < 6:30 min/km i po pólgodzinnym biegu normalnie rozmawiam ;D
http://www.endomondo.com/workouts/oaaAYzQtpzk

Vlodarsky - Pon 23 Lip, 2012

gratulacje !
zefir - Pon 23 Lip, 2012

gratki :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group