Natomiast ośmielę się wysnuć stwierdzenie, że każdego jednego znas kręcą obroty..
Jedni są na nie bardziej, drudzy mniej podatni. Ze swojego (i znajomych doświadczenia) wiem tyle, że na motorze trudniej się jednak oprzeć pokusie.
To nie "wysnuówaj" takich rzeczy bo ja czerpie radość z bujaki po miescie , a nie szczeniackiego zapierdalania ...Ryba - Wto 19 Kwi, 2011 Nie sądzę, żeby kogokolwiek jarało upalanie 10 letnim akordem tudzież 120 konną miatą po mieście.
Jak miałes saxo, nie zdarzyło Ci się czasem ponaginać przepisów po wwa ?Michał - Wto 19 Kwi, 2011 Ryba weź ...
Wsiadając w ojca 350z też nie czułem potrzeby nakurwiania.
Rybson, nie kazdy MUSI to lubić ... Co tu jest trudnego w zrozumieniu.PiTT - Wto 19 Kwi, 2011
Michał napisał/a:
Ryba weź ...
Wsiadając w ojca 350z też nie czułem potrzeby kurcze.
Rybson, nie kazdy MUSI to lubić ... Co tu jest trudnego w zrozumieniu.
ale tylko dlatego że Twoj ojciec nie miał wydechu apexi
Ryba - Wto 19 Kwi, 2011 ja bym się nie był w stanie powstrzymać
martin.h - Wto 19 Kwi, 2011 Ja się w pewnym sensie zgadzam z tym, co prawda mam wolne auto, ale wydech jest w miarę głośny i czasm lubię sobie depnąć. Najlepiej na jakiejś zamkniętej przestrzeni (zabudowania, las, tunel itp.) bo wtedy się fajnie dźwięk odbija Yarko - Wto 19 Kwi, 2011 Jacek - Wto 19 Kwi, 2011 miodzio Michał - Wto 19 Kwi, 2011 raczej
gówniovitesse - Wto 19 Kwi, 2011
Ryba napisał/a:
Nie sądzę, żeby kogokolwiek poza mna jarało upalanie 10 letnim akordem tudzież 120 konną miatą po mieście, badz czymkolwiek co ma silnik.
Jak miałem saxo, nie zdarzyło mi się nie ponaginać przepisów
Mucha - Śro 20 Kwi, 2011 gowniana sprawa...M - Czw 21 Kwi, 2011 Jakarti - Czw 21 Kwi, 2011 zajebiste M - Czw 21 Kwi, 2011 No to jeszcze