Polonia Bytom wygrała w Nowym Sączu z Sandecją 3:2 w spotkaniu 4. kolejki rozgrywek I ligi, rozegranym o godzinie 20:00!
W oczekiwaniu na pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, Poloniści udali się na mecz 4. Kolejki I ligi do Nowego Sącza, na spotkanie z miejscową Sandecją.
Niezwykle ulewny deszcz na pewno nie ułatwiał zawodnikom obydwu drużyn ,,wejścia” w spotkanie i nabrania tempa gry. Pierwsza zaatakowała Polonia. Pietrowski z prawej strony wypatrzył Kornackiego na 15. metrze, nasz lewoskrzydłowy bez zastanowienia uderzył lewą nogą, a piłka nieznacznie minęła słupek. Sandecja odpowiedziała dwoma cornerami, które niestety dały efekt w postaci bramki. Z pierwszego rogu nasi gracze zdołali się wybronić. Jednak po drugim dośrodkowaniu Seweryn Kiełpin musiał już wyciągać piłkę z siatki. Najwyżej do futbolówki wyskoczył Jan Frohlich, nie dając żadnych szans naszemu golkiperowi. Niebiesko-czerwonych to trafienie nie załamało. Podopieczni Dariusza Fornalaka nadal grali swoje i dążyli do wyrównania. W 19 minucie indywidualną akcję Dariusz Góral zakończył strzałem z okolic 13 metra, na posterunku był jednak bramkarz gospodarzy. W 30 minucie Sandecja miała kapitalną okazję na podwyższenie wyniku. Kontratak 5 na 2 w wykonaniu Sandecji, odegranie na lewą stronę boiska do Milana Duricia, który na szczęście mierząc po długim rogu, znacznie przestrzelił.
Bytomianie szybko odpowiedzieli i powinni doprowadzić do wyrównania. W 33 minucie Świerczok wychodząc sam na sam sprytnie chciał strzelić pod nogami interweniującego Kozioła, lecz piłka odbiła się od bramkarza i wylądowała jedynie na górnej siatce. To nie koniec naporu i można powiedzieć pecha Polonii w pierwszych 45 minutach. W 40 minucie Gamla niespodziewanie wyszedł sam na sam z bramkarzem, piłka nabrała poślizgu, minął się z nią Kozioł, ale też nasz pomocnik nie zdołał oddać strzału, a futbolówka po chwilowym zamieszaniu zatrzymała się na bocznej siatce. Jakby tego było mało, jeszcze przed przerwą potężną bombą z 25 metrów popisał się Świerczok. Niestety jego uderzenie zatrzymało się na poprzeczce. Poloniści schodząc na przerwę przegrywali, ale byli w meczu znacznie lepsi, co napawało optymizmem przed drugą połową.
Nasi zawodnicy niezwykle zmobilizowani z impetem rozpoczęli drugie 45 minut. Sandecja bledła z każdą chwilą, a Polonia zaciekle dążyła do wyrównania. W 47 minucie Piotr Kornacki świetnie uderzył zza pola karnego, piłka jeszcze otarła się od obrońcy i wyszła na rzut rożny. Po dośrodkowaniu Pietrowskiego, najpierw nieznacznie minął się z piłką Świerczok, a z dobitką pospieszył Killar, jednak jego uderzenie poszybowało nad poprzeczką. Kiedy bytomianie nacierali, Sandecja znalazła moment by skontrować. Prawą stroną popędził ile sił Milan Durić, zdołał oddać strzał z narożnika pola karnego, piłkę próbował wybić Tanżyna, ale zrobił to na tyle niefortunnie, że wpakował futbolówkę w okienko bramki Kiełpina. 2:0 mimo dobrej gry mogło podciąć skrzydła. Nie dzisiaj.
W 65 minucie trener Fornalak zdecydował się na zmiany, wpuszczając na boisko Lukę Tiodorovicia i nowego napastnika – Daniela Mąkę. Już 3 minuty później ten drugi udowodnił swoją klasę. Ciągnące się minuty bez strzelonego gola zostały przerwane. Kapitalne zagranie w tempo z lewej strony Michalaka a Daniel Mąka sprytnym wślizgiem wpakował piłkę do siatki. Nasi gracze jeszcze mocniej uwierzyli, że z Nowego Sącza można wywieźć korzystny rezultat. W 71 minucie Mąka mógł doprowadzić do wyrównania. Z prawej strony dośrodkował Góral, Daniel miał sporo miejsca, zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, a jego wolej dosłownie o milimetry poszybował ponad poprzeczką! To był dopiero początek horroru, jaki zafundowali nasi piłkarze gospodarzom. Nadeszła 78 minuta. Piłkę na 25 metrze otrzymuje Jakub Świerczok. Młody pomocnik nie namyślając się zbyt długo oddał precyzyjne uderzenie, które zatrzymało się dopiero w siatce! Piłka nabrała niezwykłej rotacji i mimo, że Kozioł wyciągnął się jak struna, futbolówka zatrzepotała w bramce Sandecji. Gospodarze nie zdołali się otrząsnąć z obrotu wydarzeń, a Polonia niczym bokser na ringu, zadawała kolejne ciosy. Wprowadzony chwilę wcześniej Robert Wojsyk, otrzymał kapitalne podanie ze środka pola w 83 minucie gry, wyszedł ,,oko w oko” z Koziołem i ze stoickim spokojem, posłał piłkę obok bezradnego bramkarza do siatki. Szał radości na ławce rezerwowych Polonii Bytom i wśród piłkarzy na murawie. Sandecja nie zdołała zagrozić już Polonii w ostatnich minutach gry i pierwsze zwycięstwo w tym sezonie podopiecznych Dariusza Fornalaka stało się faktem!
...no i już w tabeli Polonia wyprzedza Arkę Gdynia. Wiadomo - trzymamy sztamę! budzik - Wto 16 Sie, 2011 Ehh,Sandecja coś się nie stara,niepocieszony jestem.
Arka jeszcze powalczy Jacek - Pon 29 Sie, 2011 uwaga, atrakcyjny budynek do kupienia w centrum Bytomia.
myślę, że wyjdzie taniej niż kawalerka na Marszałkowskiej
M - Pon 29 Sie, 2011 Ile kosztuje?mi - Pon 29 Sie, 2011 ze 2 dychy?Jakarti - Pon 29 Sie, 2011 dobra dobra!! oszusty!!
wyczytałem w gazecie (wprost) co z tym Waszym Bytomiem jest.. i cos czuje, ze chcecie mnie naruchac niezle.. i pewnie stoi przy technicznej, falistej albo pocztowej, tak?
slazaki - cwaniaki.
nakopali sobie kryjowek pod ziemią i teraz ludzi oszukuja.. no name - Pon 29 Sie, 2011 Ale on kiedyś będzie tak sławny jak wieża w pizzie
Prosze mi tu ziomali nie obrażać Jakarti - Pon 29 Sie, 2011 oni to lubią. widziałem na wlasne oczy i to w Bytomiu! no name - Pon 29 Sie, 2011 miałem dziewczyne z Bytomia ale nie będe pisał co lubiała Jakarti - Pon 29 Sie, 2011 wszystkie to lubią tylko niektore zostaly zle ukłute za pierwszym razem i sie zniechecily