a tak na serio to zawsze mysle za siebie i za rywala bo cholera wie co ma w glowie i na ile potrafi jezdzic...
jestes bardziej kochany niz piter OSKAR - Pon 09 Lis, 2009
Cytat:
http://www.miejski.pl/slowo-Z+Niemca
Wy tam na dole jacys drażliwi na tych Niemców jestescie
Hahahahahha
Ale pojechales OSKAR - Pon 09 Lis, 2009 Moja zasada jest prosta trzeba się uśmiechać do przeciwnika i tyle.
Często nawet pogadam przez szybkę,żeby klimat się luźny zrobił i potem mogę przegrywać lub wygrywać i wiem,ze podziękuje i ja tez.
Zielone,czy pomarańcz to zależy.
Ale nawet jak czekałem na zielone to nie zauważyłem żeby ktokolwiek z przeciwników czekał,tylko zawsze na pomarańczu jada.Wiec z reguły nie czekam też.
A na kierunki zawsze jest czas,chyba ze masz dwa pasy i pusto przed sobą i za sobą.Marek23 - Pon 09 Lis, 2009 Bezsensu okreslac reguly czegos co lamie wszelkie przepisy ruchu drogowego. To tak jakby okreslic reguly ulicznych bójek.Vlodarsky - Pon 09 Lis, 2009
Marek23 napisał/a:
Bezsensu okreslac reguly czegos co lamie wszelkie przepisy ruchu drogowego. To tak jakby okreslic reguly ulicznych bójek.
bez sensu jest brać ten temat na serio do siebieMarek23 - Pon 09 Lis, 2009
Cytat:
Marek23 napisał/a:
Bezsensu okreslac reguly czegos co lamie wszelkie przepisy ruchu drogowego. To tak jakby okreslic reguly ulicznych bójek.
bez sensu jest brać ten temat na serio do siebie
Vlodi, wziąłem to do siebie. Jutro przed Twoim salonem. Zasady bójki wysyłam na PW.Gaydek - Pon 09 Lis, 2009 Temat postu: Re: streetracing - reguły...
GOKART napisał/a:
bart napisał/a:
Wiadomo, ograniczeń szybkości nikt nie przestrzega, przy zmianie pasów nie zawsze jest czas użyć kierunkowskazu i takie tam.
nienawidzę typów którzy nie używają kierunkowskazów tak jak prof. Miodek ludzi nie stawiających przecinków. Zawsze tylko czekam kiedy taki typ we mnie się wpier.oli.
Jest jeszcze jeden odłam ludzi nieco mniej stritrejsingowy którzy używają tego wynalazku tylko i wyłącznie w absurdalnych sytuacjach - przy wjeżdzie na rondo, na zakręcie etc itp
GOKART, zapomniałeś o przecinkach .
Udaję niemca a później to już się dzieje wola nieba .Vlodarsky - Pon 09 Lis, 2009
Marek23 napisał/a:
Vlodi, wziąłem to do siebie. Jutro przed Twoim salonem. Zasady bójki wysyłam na PW.
tylko zdejmij ochraniacze... ja nie lubię się bić w sprzęcie.Marek23 - Pon 09 Lis, 2009
Vlodarsky napisał/a:
Marek23 napisał/a:
Vlodi, wziąłem to do siebie. Jutro przed Twoim salonem. Zasady bójki wysyłam na PW.
tylko zdejmij ochraniacze... ja nie lubię się bić w sprzęcie.
Zdjąc to Ci mogę dach z auta KonradMK - Pon 09 Lis, 2009 1. Jeśli wygrasz, na następnych światłach szyba w dół i krzyczysz do typa obok "Sorry, trochę cienko idzie bo jeszcze nie strojony"
2. Jeśli przegrasz, na następnych światłach szyba w dół i krzyczysz do typa obok "Sorry, kapeć mi się zaklinował pod pedałem, mam pełną butlę gazu i wiozę lodówkę tesciowej pełną mrożonek"TomsoN - Pon 09 Lis, 2009 Nie nie nie...
2. Docieram..anjas - Pon 09 Lis, 2009 Moim zdaniem kluczową sprawą jest mrugnięcie światlami na zakończenie streetrace'u.
Tzn. zawsze jako pierwszy powinien mrugnąć przegrany, co jest równoznaczne z przyznaniem się do porażki oraz złożeniem hołdu wygranemu.
Jako drugi mruga światłami wygrany, co jest symbolem szacunku dla przegranego za podjęcie walki.
Jeśli ktoś nie zna tych podstawowych zasad to nie powinien wogóle się nazywac stritrejserem.
Kwestie włączania kierunkowskazów, majdrowania przy radiu, blokowania komórki czy mówienia "seryjna seria, nic nie modzone" to są kwestie poboczne, może i ważne ale na dalszych poziomach wtajemniczenia. Elementarną sprawą jest natomiast mruganie światłami i to stanowi o statusie prawdziwego stritrejsera lub jego braku.PiTT - Pon 09 Lis, 2009
anjas napisał/a:
Moim zdaniem kluczową sprawą jest mrugnięcie światlami na zakończenie streetrace'u.
Tzn. zawsze jako pierwszy powinien mrugnąć przegrany, co jest równoznaczne z przyznaniem się do porażki oraz złożeniem hołdu wygranemu.
no ale bez sensu
jak przegrany, który jest za nami ma nam dziękować awaryjnymi??
to raczej wygrany pierwszy powinien podziękować przegranemu za podjęcie walki
anjas - Pon 09 Lis, 2009
PiTT napisał/a:
jak przegrany, który jest za nami ma nam dziękować awaryjnymi??
to raczej wygrany pierwszy powinien podziękować przegranemu za podjęcie walki
Nie, nie, nie!!!
Przegrany dziękuje długimi, które włącza rytmicznie 3x na 0,25s.
Po tym, wygrany dziękuje awariami. Ale maksymalnie 3-4 mrygnięcia. Mniej jest oznaką lekceważenia a więcej oznaką bycia miękkim.Bad-i - Pon 09 Lis, 2009 a to ja tak mialem dokladnie dzisiaj kiedy to M3 E46 w cabrio (własiciciel powiedział ze dach nie przecieka) próbował na mokrym ze świateł