hm.. miałem tak z Clio II ale zanim zardzewiało zdarzyłem rozbić
nie polecam tego rozwiazania ale sprawa ejst przykra. Wiem ze producenci nei oddaja kasy, nie daja nowych fur. Wolą się poganiać z Tobą po sądach przez 3 lata aż Ci dupa zmięknie.. bo jak oddadzą Tobie to przez precedes będą musieli tez oddać inym.
W polish law precedens nie ma praktycznie żadnego znaczenia. W krajach anglosaskich prawo opiera sie na precedensach. My mamy ustawy i za każdym razem sedzia porównuje ustawe z przedmiotem sprawy i każda sprawa z osobna i tak ciagneła by sie latami. Jakby prawo pl działąło na precedensach to nie bylo by problemów z zawaleniem sądów było by ciach ciach taka sprawa juz była ciach ciach siedzi
Ucze sie właśnie do mojego egzamu z prawa a włąściwie to wymyślam rózne zajecia byle by sie tylko nie uczyć bo to jest strasznie ale to strasznie nieciekawe i nie da sie tego czytać a co dopiero uczyć.saxorulez - Wto 29 Maj, 2007 Ale w prawie Polskim precedens występuje.. wiem, bo kiedyś w sądzie poszukiwałem wyroku sądu odmiennego niż przewiduje ustawa i znalazłemanjas - Wto 29 Maj, 2007
saxorulez napisał/a:
w prawie Polskim precedens występuje.. wiem, bo kiedyś w sądzie poszukiwałem wyroku sądu odmiennego niż przewiduje ustawa i znalazłem
ale to wcale nie znaczy, że gdybyś miał taką samą sprawę to wyrok musiałby być identyczny. A to chyba główna idea precedensu... (nie wiem, nie jestem prawnikiem, ale kiedyś chciałem... )
Aha i jeszcze jedno, podobno w Polskim prawie handlowym od kilku lat nie ma już pojęcia "rękojmi", jest za to niezgodność towaru z umową, co mniej więcej skutkuje tak samo...saxorulez - Wto 29 Maj, 2007
anjas napisał/a:
ale to wcale nie znaczy, że gdybyś miał taką samą sprawę to wyrok musiałby być identyczny. A to chyba główna idea precedensu... (nie wiem, nie jestem prawnikiem, ale kiedyś chciałem... )
ja wiem ze to nie znaczy.. ale mozesz to wykorzystaćAnonymous - Pią 08 Cze, 2007 W koncu sie dorwalem do aparatu
fotki (tylko czesc, na wiekszosci nic nie widac ):
Anonymous - Pią 08 Cze, 2007 Dziwna ta cała rdza.Co ja co ,ale francuzy raczej nie gnija.Pewnie spadł z lawety i go malowali.saxorulez - Pią 08 Cze, 2007 a może jakaś seria miała po prostu pecha w fabryceAnonymous - Pią 08 Cze, 2007 Studiuje prawo juz 6 rok i jeszcze to moze potrwac.wiec siebie nie polecam. Ale wiem na pewno ze sady w polsce podlegaja tylko ustawom, precedens jako fakt prawotworczy jak ktos wczesniej napisal egzystuje tylko w pr. anglosaskim gdzie sa spisywane i mozna by je porownac do naszych kodeksów. Ale to nie wazne. Masz kolego przesrane i dobrze robisz ze szukasz DOBREJ papugi.Jezeli auto jest na gwarancji to niezaleznie od tego mozesz skorzystac z rekojmi.Sprzedawca jest zawsze odpowiedzialny względem kupującego, jeżeli rzecz sprzedana ma wadę zmniejszającą jej wartość chyba ze wiedziales o wadzie w chwili zakupu. Jest jeszcze przepis mowiacy ze sprzedawca nie jest odpowiedzialny z tytułu rękojmi za wady fizyczne, które powstały po przejściu niebezpieczeństwa na kupującego, chyba że wady wynikły z przyczyny tkwiącej już poprzednio w rzeczy sprzedanej.Moze tez odmowic usuniecia szkody gdy bedzie to wymagalo zbyt duzych nakladow. Generalnie sa to przepisy z KC od art.556 nastepny rozdzial to gwarancja. A czy gwarancja nie obejmuje blach ? jezeli jest taki zapis to powinienes dochodzic praw z tytulu gwarancji. Mam nadzieje ze sie nie myle w tych wypocinach. Niemniej jednak porada fachowca nie zaszkodzi.106 - Pią 08 Cze, 2007
Hulaj napisał/a:
A czy gwarancja nie obejmuje blach ? jezeli jest taki zapis to powinienes dochodzic praw z tytulu gwarancji.
tak tyle ze z gwarancji to raczej nowego samochodu / zwrotu rownowartosci
w gotowce nie dostanie. gwarant decyduje czy produkt da sie naprawic czy
trzeba go wymienic na nowy i jesli tylko widzi mozliwosc skutecznego
usuniecia usterki wybiera pierwsze, korzystniejsze dla siebie rozwiazanie.
w tym przypadku sprawa prosta wymienia maske czy klape na nowa
jednak ma sie to nijak do oczekiwan mkg.Anonymous - Pią 08 Cze, 2007 Wiesz to ze Mkg oczekuje nowego to o niczym nie swiadczy, ja tez po kazdym przegladzie chcialbym nowke dostawac w ramach gwarancji. Nowej rzeczy z tytulu rekojmi moze wmagac tylko w stosunku do rzeczy oznaczonych co do gatunku a samochod zakupiony u dilera jest rzecza oznaczona co do tożsamosci co wylacza wymiane rzeczy na nowa, wg KC to przysluguje roszczenie o usuniecie wady w oznaczonym terminie . obstawiam ze mu naprawia i to wszystko.Anonymous - Sob 09 Cze, 2007
106 napisał/a:
gwarant decyduje czy produkt da sie naprawic czy
trzeba go wymienic na nowy i jesli tylko widzi mozliwosc skutecznego
usuniecia usterki wybiera pierwsze, korzystniejsze dla siebie rozwiazanie. w tym przypadku sprawa prosta wymienia maske czy klape na nowa jednak ma sie to nijak do oczekiwan mkg.
Chca wymienic maske i klape. Nie chca wymienic drzwi, mimo ze rdza wylazi z wnetrza zgrzewow i czegos takiego nie da sie naprawic. Problemem pozostaje blotnik prawy-tyl, ktorego nie wymienia nawet jakby bardzo chcieli, oba progi, oba przednie slupki, rynienki na dachu, okolice tylnych swiatel. Wiekszosc to zgrzewy lub ich bezposrednie okolice. Tylko na masce koroduje cynk (puntkowo, szybko puchnie, peka lakier i ze srodka sypie sie bialy proszek), w pozostalych miejscach nawet nie ma cynku, bo rdza "pelznie", a pod pekajacym lakierem nie ma sladow tlenkow cynku. Mimo ze cale nadwozie powinno byc ocynkowane...
W interesie serwisu jest naprawa minimalnym kosztem, z zachowaniem norm i standardow producenta - tak by byc w zgodzie z umowa/gwarancja/prawem, a jednoczesnie zarabiac kase. Tylko ze takie rozwiazanie godzi w moje interesy - malowany ze wszystkich stron samochod ma znacznie nizsza teorytyczna wartosc rynkowa, a w praktyce nie da sie go sprzedac za zadna zdroworozsadkowa cene. Poza tym, w tym przypadku naprawa nie rozwiazuje paru problemow:
- Samochod jest wadliwy! Gdyby korodowala jedna blacha, gora dwie - OK. Jestem w stanie zaakceptowac naprawe. Ale rdzewienie wszystkich ruchomych czesci karoseri i dodatkowo budy w kilku roznych miejscach swiadczy o wadzie fabrycznej. W ciagu 4 miesiecy pojawily sie pecherze w kilkunastu miejscach! Co bedzie za 2-3-4 lata (samochod ma 12 lat gwarancji na blachy)?
- Sposob korodowania samochodu swiadczy o braku zabezpieczenia galwanicznego wiekszej czesci blach (pokrywa bagaznika, drzwi, buda). Naprawa poprzez skrobanie/lakierowanie nie przywroci ocynku...
Rozmawialem z trzema prawnikami od szkod komunikacyjnych z Warszawy, ale zaden nie wzbudzil mojego zaufania (jakies niemoty... :570: ). Poki co dzialam na wlasna reke - bylem u rzeczoznawcy/bieglego sadowego. W przyszlym tygodniu dostane ekspertyze i jesli trafi na nia to, co mowil rzeczoznawca, to raczej bedzie mi duzo latwiej... Konkretnie - zdaniem rzeczoznawcy buda byla naprawiana w fabryce. Niby nie ma sladow lakierowania, ale lakier na prawym-tylnym blotniku (tym ktory koroduje) jest o jedna warstwe grubszy od reszty, ma inna more, jest bardziej matowy i ma nieco inny odcien. To chyba jest sensowna podstawa do wymiany samochodu na nowy?
W przyszlym tygodniu wraca ze zdrowotnego prawnik Federacji Konsumentow, ktory specjalizuje sie w sprawach motoryzacyjnych - podobno ma w tych sprawach doswiadczenie. Poradze sie, dowiem na co moge liczyc i jakie mam szanse. Moze pomoze przygotowac jakies pismo do Citroena...saxorulez - Sob 09 Cze, 2007 nice one
nie dziwie Ci się że nie odpuszczasz ale czuje że będzie bardzo ciężko.
W każdym razie informuj bo sprawa wygląda ciekawie, czy zraziłeś sie już do Citroena?Anonymous - Sob 09 Cze, 2007
saxorulez napisał/a:
nie dziwie Ci się że nie odpuszczasz ale czuje że będzie bardzo ciężko.
Ja wiem, ze bedzie ciezko. Zakladam ze Citroen Polska ma na etacie dobrych prawnikow, wiec na pewno nie przestrasza sie sprawy cywilnej, pewnie beda maksymalnie wykorzystywac wszystkie ustawowe terminy (odpowiedzi na reklamacje itp.) i nawet jesli sprawa bedzie sie ciagnela 2, czy 3 lata, to w praktyce ich to nic nie bedzie dodatkowo kosztowalo. I niezaleznie od wyniku beda "do przodu" w stosunku do sytuacji, w ktorej daja mi nowy samochod "od reki"...
saxorulez napisał/a:
W każdym razie informuj bo sprawa wygląda ciekawie, czy zraziłeś sie już do Citroena?
Trudno powiedziec... Takie problemy widzialem juz na golfie, focusie, mondeo, lanosie i mercedesie. Przez rok mialem Seicento (tez nowe), ktore rowniez zdzewialo (pech jakis, czy co...?). Zakladam ze to sa jednostkowe przypadki fabrycznych wad/niedorobek, ktore moga sie zdarzyc w wyniku bledu czlowieka, awarii maszyny, czy np. anormalnego przerwania procesu produkcyjnego na linii (np. zabraklo pradu czy farby w czasie lakierowania i byl przestoj ). Albo to wynik mieszania sie zielonych i ekonomistow do motoryzacji. Gdybym dostal teraz nowe C2 i by nie rdzewialo ( ) to jezdzilbym nim dalej. Ale nowego Citroena juz raczej nigdy nie kupie... Anonymous - Pią 17 Sie, 2007 Niestety final sprawy wyglada nieco inaczej niz bym chcial... ;(
Fikolek 360+ stopni z miedzyladowaniem na dupie i finalem 3.5m nad ziemia na drzewie:
Misiek_lbn - Pią 17 Sie, 2007 nie zazdroszcze :550:
napiszesz przyczyne sytuacji